Opublikowano

Bezstajenny Chów Koni

Moda? Wygoda? Znęcanie się nad końmi?
Coraz częściej słyszy się o tym rozwiązaniu, lecz w Polsce wciąż jest to temat dość kontrowersyjny

Ale co to dokładnie oznacza?

Chów bezstajenny to nic innego, jak całoroczne trzymanie koni na padoku. Koń całą dobę spędza na powietrzu, nie w boksie.

Nie każdy właściciel stajni czy konia zdecydował by się na takie rozwiązanie. Nie wpisuje się ono w tradycyjny obraz stajni. A konie? Niektóre z pewnością lubią wracać do ciepłego boksu, by dostać tam jedzenie i marchewkę, bo do tego zostały przyzwyczajone. Jednak większość koni po zjedzeniu posiłku zawróciłoby na padok.

Jedno wiemy na pewno – przy zapewnieniu koniom odpowiednich warunków, spełnieniu ich potrzeb i przystosowaniu wszystkiego  – bo chów bezstajenny nie polega na pozostawieniu koni samym sobie na pastwisku – jest to rozwiązanie które warto przemyśleć, a przynajmniej zastanowić się głębiej nad potrzebami i instynktami naszych wierzchowców. Ludziom bezpieczeństwo najczęściej kojarzy się z czterema ścianami – schronieniem, jak i z ciepłem. Konie postrzegają to zupełnie inaczej, najbardziej komfortowo czują się w stadzie na otwartej przestrzeni, mając miejsce do ucieczki przed potencjalnym zagrożeniem.

Co z pogodą? Nie będzie im za zimno?

Bezstajenny chów koni jest dość popularny chociażby w takim kraju, jak Anglia. Z reguły są tam jednak bardziej przyjazne temu warunki atmosferyczne, niż w Polsce. Więcej deszczu, temperatura zazwyczaj na plusie, delikatne mrozy zdarzają się sporadycznie a śnieg utrzymuje się jeden czy dwa dni. Odwiedźmy więc sąsiadów na północ – Szwecja i Finlandia. W tych krajach zimą temperatura spada nawet do -20, opady śniegu są bardzo częste. Tak, w tych krajach konie również są trzymane na padokach przez cały rok, wyłączając z tego konie sportowe.

Jakie mogą być plusy trzymania konia poza stajnią?

Koń cały czas jest w ruchu. Dzięki temu, jego energia zostaje pozytywnie spożytkowana – ma mniej głupich pomysłów podczas treningu. J Zyskuje na tym również jego psychika, ponieważ koń jest zwierzęciem stadnym. Zaspokojenie potrzeby socjalizacji jest bardzo istotne dla jego dobrego samopoczucia. Przez dostarczenie mu odpowiedniej ilości ruchu, mięśnie rozwijają się w sposób naturalny. Może to zapobiec ewentualnym kontuzjom podczas treningów. Jest też mniej narażony na kolki, które często występują w okresach przejściowych zimowo-wiosennych i jesienno-zimowych.

Przebywanie na zewnątrz pozytywnie wpływa na konie, które mają problemy z oddychaniem. Minimalizuje się wtedy styczność z czynnikami alergizującymi tj. pleśń, pył, czy opary z amoniaku. Poprawia się również wytrzymałość kopyt.

Koń, który większość czasu przebywa na zewnątrz, z czasem nabywa umiejętności „odsiewania” niektórych bodźców które mogą go spłoszyć. Wszystko to dobrze współgra z naturą konia, zapewniając mu komfort psychiczny, o który każdy jeździec dbać powinien.

Minusów jest kilka, są one bardziej kłopotliwe dla człowieka, niż konia.

 Mowa tu głównie o organizacji i przystosowaniu wybiegu. Przy licznym stadzie, może wystąpić problem w podawaniu paszy treściwej będąc poza stajnią. Niezbędne staje się też derkowanie wrażliwych koni podczas złej pogody. Priorytetem jest też bezpieczne oddzielenie ogierów od reszty, a także wyznaczenie kwatery letniej i zimowej i zbudowanie wiaty, zadaszenia. Dobrze jest też pomyśleć o kilku paśnikach czy miejscach do karmienia, by zmieniać je co jakiś czas.

Trzymanie konia w boksie z pewnością należy do zapobiegawczych i bezpiecznych opcji – w końcu mamy konia pod stałą kontrolą. Jest on mniej narażony na sytuacje, mogące doprowadzić do kontuzji typowo padokowych. Pozbywanie się pasożytów podczas odrobaczania też jest łatwiejsze.

Jeśli zależy nam na tym, by koń miał jak najwięcej energii podczas treningu, trzymanie go w boksie może to zagwarantować. W końcu ograniczamy mu czas wolny spędzony na padoku. Łatwiej utrzymać go dzięki temu w czystości.

Minusy długiego przebywania w boksie? Nasz koń będzie bardziej pobudzony. Mniej ruchu często może wpłynąć negatywnie na mięśnie, powodując spadek formy i odporności. Jest też przez to narażony na kontuzje podczas treningów.

Niezbędne jest też regularne utrzymywanie czystości w boksach, czego niedopatrzenie może skutkować w wystąpieniu problemów z oddychaniem. Częściej też, głównie z nudów, rozwijają się nałogi i narowy. W niektórych przypadkach istnieje nawet możliwość wystąpienia depresji.

Nie będziemy Was przekonywać, że chów stajenny jest lepszy od bezstajennego. Każdy ma trochę inne priorytety, potrzeby, wymagania i spojrzenie na ten temat. Naszym celem jest przybliżenie Wam tematu, by można było podjąć świadomą decyzję! Przecież każdy z nas chce, by nasze konie czuły się jak najlepiej. Przekłada się to na jakość ich życia, a także na Waszą relację.

Jeśli jednak rozważycie zmianę na trzymanie go na zewnątrz, koniecznie trzeba pamiętać o kilku rzeczach, takich jak:

Woda
Pamiętajcie by koń miał bezustannie dostęp do świeżej wody, niezależnie od pory roku. Zimą mogą nam to utrudniać śnieg, mróz, lód, zamarzające wanny czy poidła. Ale i też i na to jest jakiś sposób – podgrzewane poidła czy częste dolewanie wody i wyjmowanie lodu. Latem, przy ekstremalnych temperaturach z pomocą przyjdą elektrolity.

 
Siano
 Nie można zapomnieć o stałym dostępie do siana. Najlepiej zaopatrzyć w paśnik lub siatkę na siano. To w prosty sposób rozwiązuje problem łapczywego pobierania pokarmu – koń je wolniej i lepiej przeżuwa. Pomaga też w przypadku marnowania się dużych ilości siana.

 
Pasza treściwa
Przy ekstremalnie niskich temperaturach można podać paszę treściwą.
Również super opcją jest podanie koniom ciepłego meszu. Jeśli nie masz takiej możliwości może być też wysłodki, otręby pszenne, otręby ryżowe, w skrajnych przypadkach można dodać trochę owsa.
Dodatkowo wskazane jest podawanie marchewek, buraków czy jabłek. Pamiętajcie by nie były zamarznięte!

Zdjęcia: Szczepan Skibicki